Ostrowskie Centrum Kultury - Galeria PIK zaprasza dziś o godz. 19.00 na wernisaż wystawy Wojciecha Starnaka. Zobaczymy prace "Droga przez wodę" oraz "Gottland".
WOJCIECH STERNAK
Fotograf i kulturoznawca. Doktorat w dziedzinie sztuk plastycznych, w dyscyplinie sztuki piękne pod opieką prof. Wojciecha Prażmowskiego. W 2006 roku wydał pierwszy polski album o katastrofie czarnobylskiej „Cień Czarnobyla”. W 2013 roku zaprezentował w PME w Warszawie dokumentalny projekt „Dopóki. Wisła” opowiadający o Polsce z perspektywy naszej największej rzeki. Od 2014 tworzy wielowątkowy cykl badający wzajemne wpływy podróży i fotografowania. Adiunkt w Katedrze Fotografii i Genologii Dziennikarskiej na Uniwersytecie Warszawskim, dyrektor Studium Fotografii ZPAF.
Autor wystaw indywidualnych i zbiorowych oraz tekstów o fotografii, czasem kurator.
*GOTTLAND
W kontekście drogi przez Bałtyk, Gottland niewątpliwie łatwo skojarzyć z jedną z piękniejszych wysp tego morza. Tytuł nawiązuje jednak do książki Mariusza Szczygła, reportaży o ojczyźnie Karela Gotta – minionej gwiazdy czeskiej estrady. Świeżo po lekturze Gottlandu wybrałem się na kilkudniowy wyjazd rozpostarty między Zlinem – matecznikiem industrialnego imperium Bata i Pragą – przesyconą duchem Kafki, materialnością Golema i niepokojąco aktualnym wspomnieniem aktu samospalenia Jana Palacha na schodach Muzeum Narodowego.
*DROGA PRZEZ WODĘ
Na siedemnastowiecznej mapie z czasów potopu szwedzkiego widnieje tajemnicza grobla przecinająca Zatokę Gdańską i łącząca półwysep helski z lądem z okolicami Gdyni. Dziś nawet największe przybliżenie na googleowej mapie wyświetla tu jedynie błękit wody. Dopiero zdjęcia satelitarne wskazują efemeryczną linię zapomnianych mielizn. Można się wzdłuż nich udać pieszo z południa na północ przez środek Zatoki. Być może pomagały pierwszym misjonarzom cudownie iść po wodzie ku rybackim osadom, z pewnością służyły jako wrakowisko i poligon torpedowy podczas II wojny światowej. Ta podróż poza sezonem, u progu zimy wymagała nie tylko wyczekania optymalnej pogody, ale też ograniczenia się do małego aparatu schowanego w wodoodpornym etui...