Można nim jechać cztery godziny za darmo, ale są tylko dwie stacje, jest wygodny, ale tylko jednego rodzaju. Ostrowski Rower Miejski działa od tygodnia. My postanowiliśmy sprawdzić, jak ten system funkcjonuje w praktyce.
Od środy minionego tygodnia w Ostrowie działa rower miejski. Na razie to 2 stacje z 20 rowerami, usytuowane: przy basenie „Olimpijska” i nieopodal dworca. Na każdej z nich jest 15 stanowisk na rowery. Aby z nich skorzystać, trzeba zalogować się do systemu i wpłacić 10 zł.
Rejestracja – najlepiej on-line
Rowery wyposażone są w elementy niezbędne do wygodnej i bezpiecznej jazdy, m.in. w trzybiegową przerzutkę, automatyczne oświetlenie przednie i tylne, dzwonek, hamulce (ręczny i nożny), wodoodporne siodełko, szyfrowy zamek (kod do niego otrzymujemy przy wypożyczeniu) i koszyk do przewożenia torb. Rowery mają też regulowane siodełko i 26-calowe koła. Każdy z jednośladów jest wyposażony w czujnik GPS. Terminale zasilane są energią słoneczną, a w każdej ze stacji znajduje się 15 stanowisk oraz 10 rowerów.
Aby wypożyczyć rower, należy zarejestrować się w systemie. Najlepiej on-line. Rejestrujemy się na stronie internetowej www.ostrowskirowermiejski.pl, podajemy podstawowe dane, wpłacamy 10 złotych opłaty inicjalnej, po czym możemy już aktywować konto i korzystać z rowerów. Należy tylko zapamiętać 6-cyfrowy PIN, który dostaniemy przy rejestracji. Potem wpisujemy po kolei w terminalu: nasz numer telefonu, kod PIN i numer roweru, który chcemy wypożyczyć. Następnie można już rower wypiąć z elektrozamka i z niego korzystać.
Podczas naszego testu rejestracja poszła sprawnie, na miejscu, na stacji, okazało się jednak, że wypięcie wskazanych rowerów nie wszystkim idzie idealnie. – Jeden z rowerów, który chcieliśmy wypożyczyć, trzeba by było chyba wyrwać siłą, a przecież nie o to chodzi. Zdecydowaliśmy się więc wypożyczyć inny – mówi ostrowianin Michał.
Jak mówi jednak MZK, system dopiero jest na rozruchu, stąd potrzeba dotarcia się mechanizmów zamkowych.
Zasady używania
Określa je regulamin. I warto je poznać. Wypożyczenie roweru jest możliwe, jeśli posiada się aktywny status konta, a na nim minimum 10 zł. Co ważne, wypożyczając rower, bierzmy tylko sprawny. Za usterki odpowiada bowiem ta osoba, która korzystała z niego jako ostatnia. – Jeśli zobaczymy, że rower jest uszkodzony, od razu zadzwońmy do Biura Obsługi Klienta i zgłośmy usterkę – mówi Janusz Marczak, wiceprezes zarządu Miejskiego Zakładu Komunikacji, który nadzoruje działanie systemu.
Usterki są wyceniona w regulaminie, natomiast kara za utratę, kradzież lub zniszczenie roweru wynosi 2 tys. zł.
Jazda rowerem przez cztery godziny jest darmowa. Każda kolejna godzina korzystania to koszt 10 zł. Rower należy zwrócić najpóźniej z upływem dwunastej godziny wypożyczenia, przekroczenie tego terminu wiąże się z naliczaniem kar.
Test użytkowników: na minusie
My postanowiliśmy sprawdzić, jak jazda na ostrowskich rowerach miejskich wypada w praktyce. Najpierw minusy. Główny problem wg zapytanych cyklistów to niewystarczająca liczba stacji, a co za tym idzie – rowerów. Teraz ich montaż był możliwy dzięki unijnemu dofinansowaniu. W tym roku postawiono dwie stacje, w kolejnym – w ramach projektu – staną następne dwie. – By wygodnie jeździło się rowerem miejskim, stacji powinno być minimum osiem-dziesięć. Kolejne mogłyby powstać m.in. na: Piaskach, przy Galerii Ostrovia, w połowie ul. Limanowskiego, na targach przy Witosa i Głogowskiej, nieopodal Koziego Borku, na Zacharzewie czy Zębcowie. Chodzi też o to, aby z obrzeży wygodnie dojechać do centrum – wyjaśnia Piotr, jeden z członków stowarzyszenia „re-EWOLUCJA”, działającego m.in. na rzecz poprawy infrastruktury rowerowej w Ostrowie.
Następny problem to jedyny rodzaj roweru, z którego można korzystać. Brakuje, co wskazują w rozmowie z nami cykliści, chociażby rowerów typu cargo – do przewożenia towarów, oraz rowerów dziecięcych.
– Na tym etapie montażu systemu nie przewidujemy instalowania rowerów innego typu. Wiem, że w dużych miastach są takowe jednoślady. Jeśli u nas system się przyjmie, wtedy zastanowimy się nad montażem innych rowerów – mówi Janusz Marczak z MZK.
Cykliści wskazują też, że system powinien działać dłużej niż tylko do końca listopada i zostać szybciej uruchomiony niż 1 marca. Tu jednak terminy nie są „sztywne”. Jak zapewniło nas MZK, jeśli pogoda pozwoli, system będzie działał dłużej.
Kolejny problem to infrastruktura na trasie od stacji do stacji. – Chcąc jechać rowerem miejskim ze stacji do stacji, a więc z ul. Paderewskiego do Towarowej, droga jest dość uciążliwa. Jedziemy ulicami, przejeżdżamy też dwa największe ronda w Ostrowie przy pl. Bankowym i Sybiraków, gdzie nie ma udogodnień dla rowerzystów. Wielu będzie wtedy jechać chodnikiem, co sprawia, że poruszanie się rowerem jest wolniejsze – wyjaśnia prezeska stowarzyszenia „re-EWOLUCJA” Katarzyna Lisiak.
Test użytkowników: na plusie
Pora na plusy. – Po pierwsze rowery są wygodne. Przecież to rower miejski, a więc dla wszystkich. Nie ma większych problemów z regulowaniem wysokości siodełka – mówi ostrowianin Michał, który zdążył już kilka razy przejechać się rowerem miejskim. – Podoba mi się też, że mogę sprawdzić swoje konto – to, czy rower na pewno wrócił na miejsce – albo przez internet albo dzwoniąc na infolinię. Dzięki temu jestem pewny, że rower został zwrócony – dodaje.
Kolejny plus – to że w ogóle taki system w Ostrowie powstał. – Rower miejski może odciążyć miasto od ruchu samochodowego. Borykamy się przecież z mocno zanieczyszczonym powietrzem. Mam nadzieję, że rower miejski zachęci do korzystania z systemu coraz więcej osób – mówi Katarzyna Lisiak.
Z pewnością plusem jest też to, że cztery godziny jazdy są za darmo. W innych miastach różnie to wygląda – bezpłatne jest pierwsze pół godziny czy 20 minut, stąd duża rotacja rowerów. Jak zapewnia MZK, ten brak opłat przez cztery godziny to nie promocja. – Nie planujemy zmieniać taryfy, tym bardziej że w wielu miastach użytkownicy korzystają z rowerów za darmo. Gdy kończy się czas bezpłatnej jazdy, odstawiają rower do stacji i biorą kolejny – wyjaśnia Janusz Marczak.
Te cztery godziny darmowej jazdy w jakiś sposób mogą też na początku rekompensować tylko dwie stacje w tym roku i kolejne w drugiej połowie przyszłego.
A czy system się przyjmie? – Chyba tak. Oczywiście pod warunkiem, że będzie więcej stacji i rowerów – mówi Piotr ze stowarzyszenia „re-EWOLUCJA”.
Zobaczymy więc w praktyce. W poniedziałek, 16 października, w systemie ostrowskiego roweru miejskiego było już zarejestrowanych (od środy, 11 października) 127 osób, a wypożyczeń 105. Kto wie, może czerwone miejskie rowery staną się stałą składową ostrowskiego pejzażu...
Hanna Olejnik, "Gazeta Ostrowska"