W piątek, 25 sierpnia, w godzinach popołudniowych Straż Miejska otrzymała wezwanie do nietypowej interwencji. Dyżurny Straży Miejskiej otrzymał zgłoszenie, że na teren prywatnej posesji przy ulicy Kasprowicza podrzucono węża w kartonie. Patrol, który niezwłocznie udał się pod wskazany adres, potwierdził tą informację.
Tego niecodziennego odkrycia dokonała właścicielka posesji. W tekturowym pudle, na pojemniku na odpady komunalne, znajdował się pyton królewski. Na szczęście nie jest to wąż jadowity.
Strażnicy zabezpieczyli karton z gadem, i za pośrednictwem dyżurnego Straży Miejskiej uzgodnili, że zostanie przetransportowany do lecznicy weterynaryjnej. Po konsultacji z lekarzem weterynarii ustalono, że wąż zostanie przekazany do ZOO we Wrocławiu.
Trudno zrozumieć, jaka była motywacja właściciela gada, który pozbył się go w tak bezceremonialny sposób. Znudzenie? Niechęć do dalszego opiekowania się wężem? A może zwyczajnie, wyjazd na urlop? Kwestia motywów sprawcy, pozostanie prawdopodobnie nierozwiązana. Pozostaje jednak niesmak, jak przedmiotowo niektórzy traktują zwierzęta.