23 kwietnia 2017 r. mija 110. rocznica urodzin Wojciecha Bąka -wywodzącego się z Ostrowa poety, dramaturga, prozaika, eseisty, tłumacza. Z tej okazji młodzież z Gimnazjum nr 3, Szkoły Podstawowej „Edukator”, Szkoły Podstawowej nr 4 i Szkoły Podstawowej nr 1 wzięła udział w wykładzie poświęconym literatowi. Prelekcja zatytułowana „Poeta w czasach totalitaryzmu.
Prelekcja o Wojciechu Bąku w 110. rocznicę jego urodzin odbyła się 20 kwietnia w Filii Biblioteki nr 7 i w dniu 24 kwietnia w Filii Biblioteki nr 2. Sylwetkę pisarza i jego tragiczne losy przedstawił Jarosław Biernaczyk - historyk, regionalista, publicysta, nauczyciel w II LO w Ostrowie, redaktor roczników: „Nowy Promień” i „Studia Iudaica Ostroviensia”.
Prelegent w bardzo interesujący sposób przybliżył biografię najsłynniejszego ostrowskiego poety. Nie zabrakło wielu ciekawostek z życia Bąka, anegdot z nim związanych oraz wspomnień jego ucznia, z którym historyk miał okazję się spotkać. Jednak szczególny nacisk położył na zmagania pisarza z systemem totalitarnym, jego postawę wobec ustroju i założeń socrealizmu oraz walkę o wolność w pracy literackiej.
- Nawet w Ostrowie niewiele osób o nim pamięta. Może jeszcze parę osób w Poznaniu, a poza Wielkopolską jest to już postać mocno zapomniana. Dlatego uważam, że to bardzo dobrze, iż jego pomnik jest postawiony przed I Liceum Ogólnokształcącym. Czy był najwybitniejszym absolwentem tej szkoły, skoro tylko jego popiersie tam się znalazło? Przecież kończyło ją tysiące absolwentów. Często się nad tym zastanawiałem i często też byłem pytany o to przez osoby spoza Ostrowa, które tu przyjeżdżały. Nie, nie był, jednak z kilku powodów to dobrze, że to właśnie Bąk ma swój pomnik przed tą szkołą. Mam nadzieję, że nauczyciele I Liceum przypominają i wykorzystują jego postać (choćby na lekcjach wychowawczych), zwłaszcza po to, by uświadomić młodym ludziom czym był komunizm, czym jest ustrój totalitarny, gdzie z człowiekiem można zrobić wszystko. Można być znaną postacią, zdolnym pisarzem, ale wystarczy powiedzieć jedno czy dwa zdania nie takie, jak władza chce i człowiek jest zniszczony. Jeden z jego biografów napisał: „To nie Bąk był wariatem, to epoka, w której żył była zwariowana”. W pełni się z nim zgadzam - mówił J. Biernaczyk.
Wojciech Bąk urodził się w 1907 roku w Ostrowie Wielkopolskim. Ukończył Gimnazjum Męskie (dziś I Liceum Ogólnokształcące). Tam też zdał maturę. Był absolwentem filologii polskiej i filozofii na Uniwersytecie Poznańskim. Publikował m. in. w „Skamandrze” i „Wiadomościach Literackich”. Jego debiutem był tomik „Brzemię niebieskie”, nagrodzony przez „Wiadomości Literackie”. Do wybuchu wojny pracował, jako nauczyciel języka polskiego w poznańskich szkołach średnich. Czas okupacji spędził w Warszawie, a po powstaniu został wywieziony na roboty przymusowe do Niemiec. Po powrocie do kraju redagował, wspólnie z Jarosławem Iwaszkiewiczem, „Życie Literackie”. Był prezesem oddziału poznańskiego Związku Literatów Polskich, laureatem nagrody literackiej miasta Poznania i nagrody Episkopatu Polski. Pełnił funkcję kierownika literackiego Teatru Nowego w Poznaniu. Założenia przyjęte podczas zjazdu Związku Literatów Polskich w 1949 r. sprawiły, że publikacja jego poezji religijnej stała się niemożliwa. Poeta zaczął zdawać sobie sprawę z tego, że w Polsce Ludowej nie ma już dla niego miejsca. Ze względu na głoszone poglądy coraz częściej był obiektem ataków i stał się bardzo niewygodny dla ówczesnej władzy. Zdecydowano o zamknięciu go w szpitalu psychiatrycznym, gdzie był bity i poddawany przymusowemu leczeniu. Po dwukrotnym pobycie w zakładzie poważnie podupadł na zdrowiu. Doświadczył również więzienia i prób ubezwłasnowolnienia. Inwigilacja i prześladowania pisarza wciąż narastały. Zarzucano mu m. in. antysemityzm. Bąk wycofał się z życia towarzyskiego, odsunął od otoczenia, żył w nędzy. Poeta zmarł 30 kwietnia 1961 roku w niejasnych okolicznościach. Jest autorem ponad dziesięciu tomików poezji - m. in. „Brzemię niebieskie”, „Śpiewna samotność”, „Monologi anielskie”, „Piąta ewangelia”, „Syn ziemi”, „Dłonie z wiatru”, „Zastygłe chwile”, zbioru opowiadań pt. „Twarze”. Napisał także kilka dramatów (m. in.: „Jerzy i Barbara”, „Tyberiusz”, „Sługa Don Kichota”).