Dorota Litewka jest pierwszą kobietą w historii, która pracuje w Miejskim Zakładzie Komunikacji S.A w Ostrowie na stanowisku kierowcy. Prawo jazdy kategorii D posiada od stycznia tego roku i zdążyła już udowodnić wszystkim niedowiarkom, że kobieta za kierownicą autobusu sprawdza się tak samo dobrze jak mężczyźni.
Prezes spółki Janusz Marczak nie kryje zadowolenia.
- To dobrze, że w ten męski świat wkracza kobieta, która udowadnia, że też może z powodzeniem prowadzić autobus. To także wyraźny sygnał, że panie chcą pracować na stanowiskach, które dotychczas były w pewien sposób zarezerwowane dla mężczyzn, a co ważne radzą sobie na nich znakomicie – przekonuje prezes.
Nowy kierowca ostrowskiej spółki z motoryzacją ma kontakt od najmłodszych lat - jej ojciec prowadził swego czasu firmę transportową.
- Motoryzacja była obecna w naszej rodzinie od zawsze. Patrząc na firmę ojca chciałam jak najszybciej zdobyć prawo jazdy, by móc jeździć samochodem. Później moje losy potoczyły się trochę inaczej i nie były zbyt mocno z motoryzacją związane. Po czasie postanowiłam jednak związać swoje życie zawodowe z tym, co sprawia mi ogromną radość i przyjemność. Dlatego postanowiłam zostać kierowcą w MZK – tłumaczy Dorota Litewka.
Prawo jazdy kategorii B Dorota posiada od 10 lat, a prawo jazdy kategorii D, które jest niezbędne by prowadzić autobus, ma od stycznie br. tym, którzy zastanawiają się, czy zawód kierowcy nie jest zbyt ciężki dla kobiety, odpowiada prezes Marczak.
- Już dawno minęły czasy, gdy kierowca musiał mieć sporo siły, by np. zmieniać biegi – mówi. - Dziś nasze autobusy posiadają wiele urządzeń wspomagających, w tym automatyczne skrzynie biegów, co znacznie ułatwia pracę kierowcy. Można śmiało powiedzieć, że prowadzenie nawet tych największych autobusów nie wymaga dużego wysiłku fizycznego.
Jak podkreśla prezes, w MZK nikt nie zamyka kobietom drogi do rozpoczęcia kariery kierowcy. Wręcz przeciwnie.
– Płeć nie jest żadną przeszkodą, by prowadzić autobus - mówi. Przed laty dwie panie próbowały podjąć pracę na stanowisku kierowcy, wówczas jednak żadnej z nich ta sztuka się nie udała. Jedna z kandydatek nie skompletowała wszystkich niezbędnych dokumentów, druga natomiast nie została przyjęta, gdyż w tamtych latach spółka nie miała odpowiedniego zaplecza socjalnego dla kobiet.
Dorota Litewka ma już za sobą pierwsze jazdy oraz szkolenia z obsługi nowoczesnego sprzętu pod okiem doświadczonych kolegów, a za kilka dni wyjedzie samodzielnie na trasy MZK. Będzie jeździła na wszystkich liniach. Nie może liczyć na żadną taryfę ulgową.
- Nie oczekuję, by koledzy dawali mi jakieś fory - mówi Dorota. - Skoro zdecydowałam się pracować jako kierowca, to muszę sprostać wszelkim wymaganiom stawianym przez pracodawcę.
Ostrowianie, którzy mieli już okazję widzieć Dorotę za kierownicą autobusu, przecierali oczy ze zdziwienia.
- Reakcje są bardzo pozytywne - mówi jeden z kierowców MZK. - Pasażerowie uśmiechają się do Doroty dodając jej otuchy. Panie zaś są bardzo dumne, że przełamuje stereotypy w tym, jak wciąż się wydaje, typowo męskim zawodzie.
Praca za kierownicą wymaga też odporności psychicznej i umiejętności radzenia sobie ze stresem.
- Myślę, że nie będę miała problemów - mówi Dorota Litewka. - Uśmiech i dobre słowo do pasażerów na pewno rozładuje każdą stresową sytuację.
Kobiety za kierownicą łagodzą obyczaje, także wśród pasażerów, którzy różnie potrafią się zachowywać w autobusach.
- Liczę, że pani Dorota wpłynie także na poprawę atmosfery wśród naszych kierowców. Jest ona bardzo dobra, ale przecież zawsze może być lepsza - podsumowuje prezes MZK.
MZK zatrudnia obecnie 87 kierowców mężczyzn i 1 kierowcę kobietę.
Miejski Zakład Komunikacji