W piątek, 2 czerwca na cmentarzu przy ul. Limanowskiego została pochowana porucznik Wojska Polskiego, Łączniczka AK, pseudonim Agata – Monika Grzybkowska z domu Celka. W ostatniej drodze zmarłej towarzyszyła asysta żołnierzy Wojska Polskiego z Jarocina oraz poczty sztandarowe Światowego Związku Żołnierzy AK i Gimnazjum nr 4 im. Powstańców Wielkopolskich w Ostrowie Wielkopolskim.
Monika Grzybkowska z domu Celka urodziła się 10.01.1924 r. w Toruniu, gdzie jej ojciec – Jan Celka – był strzelcem samolotowym. Po przeniesieniu go do rezerwy rodzina przeprowadziła się do Ostrowa Wielkopolskiego.
Po wybuchu II wojny światowej i wcieleniu Ostrowa do III Rzeszy Niemcy wypędzili rodziny powstańców wielkopolskich (Jan Celka był powstańcem, przed wstąpieniem do WP) najpierw do obozu przejściowego w Skalmierzycach, a później załadowali do wagonów i wywieźli do Kielc, gdzie pozostawili ich samymi sobie. Monika Celczanka (tak się wtedy przedstawiała) dostała zatrudnienie w zakładzie fotograficznym „Foto-Moderne”, gdzie koleżanka z pracy Czesława Brede wciągnęła Ją do konspiracji.
W konspiracji stała się łączniczką okręgu radomsko-kieleckiego ZWZ-AK o ps. „Agata”, „Agatka”. Odbierała oraz przenosiła meldunki i rozkazy. Przemierzała pieszo do miejscowości oddalonych od Kielc o ok. 10 – 15 km. W 1943r. otrzymała polecenie eskortowania w pociągu z Warszawy do Kielc ppłk. „Lina” (Antoni Żółkiewski) oraz przewiezienia w specjalnym pasie kilkudziesięciu złotych dolarów na potrzeby Komendy Okręgu Radom-Kielce. Podczas tego zadania, w czasie łapanki urządzonej niedaleko Kielc, została zatrzymana i przetransportowana do obozu pracy w Krasocinie. Szczęśliwie policja niemiecka nie przeprowadziła rewizji i nie odnalazła przewożonych dolarów. Pani Monika Celka przy pomocy Rodziny po kilku tygodniach uciekła z obozu i do końca wypełniła zadanie, oddając w Komendzie Okręgu AK dolary, które Jej powierzono.
Po tym zdarzeniu Monika Celka-Grzybkowska nie mogła być już w konspiracji i przeszła do partyzantki. Jej bezpośrednim przełożonym stał się ppłk. „Wojan” (Wojciech Borzobohaty), szef sztabu Okręgu Radomsko-Kieleckiego AK. Głównym zadaniem Moniki Celki-Grzybkowskiej było w dalszym ciągu przenoszenie meldunków – m.in. do cichociemnego, legendarnego dowódcy kpt. ‘Ponurego” Jana Piwnika, kpt. „Szarego” Antoniego Hebdy i por. „Nurta” Eugeniusza Kaszyńskiego. W roku 1944 służyła w sztabie Okręgu, jako szyfrantka odpowiedzialna za utrzymywanie łączności radiowej z władzami RP na Uchodźctwie. Ze względu na Jej odwagę i poświęcenie płk. Borzobohaty wymienił Monikę Celkę-Grzybkowską w swojej książce „<<Jodła>> Okręg radomsko-kielecki ZWZ-AK 1939-1945”.
W sierpniu 1944 r. Monika brała udział w akcji „Burza” w ramach Kieleckiego Korpusu Armii Krajowej i uczestniczyła w marszu na pomoc Warszawie. W październiku 1944 r., rok po wstrzymaniu akcji „Burza”, oddziały AK zdemobilizowano, pozostawiono tylko niektóre oddziały partyzanckie, które działały (a w nich Monika) do początku 1945 r.
W 1945 r. rodzina Moniki powróciła do Ostrowa Wielkopolskiego Monika Grzybkowska mieszkała w Ostrowie aż do śmierci w dn. 26. 05. 2017. W 2002 r. dostała awans na podporucznika, a w 2004 r. na porucznika WP w st. sp. Odznaczona została m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi z Mieczami nadanym przez Prezydenta RP na Uchodźstwie i Krzyżem Armii Krajowej.
Biuro Prasowe