Kryzys związany z epidemią koronawirusa dotyka nie tylko sektor gospodarczy, ale także samorządy, których dochody są ściśle powiązane z sytuacją mieszkańców oraz działających na rynku lokalnym firm. Tylko w kwietniu wpływy z tytułu PIT do miejskiego budżetu spadły o 40% w stosunku do kwietnia roku ubiegłego. To duże wyzwanie dla władz Miasta, by w tych trudnych warunkach zachować dynamikę rozwoju Ostrowa.
W kwietniu 2019 roku dochody z tytułu PIT wpływające do miejskiej kasy wynosiły 8 606 329 zł. W kwietniu bieżącego roku było to zaledwie 5 159 425 zł – wynika to w dużej mierze z wprowadzonych obostrzeń, które w widoczny sposób wyhamowały gospodarkę. To zaś przełożyło się na spadające dochody pracowników, osób prowadzących małe firmy oraz utratę dochodów przez tych mieszkańców, którzy utracili możliwość pracy. Dodatkowo, miasto wprowadziło ulgi i preferencje w ramach programu pomocowego dla przedsiębiorców, co również wpłynęło w odczuwalny sposób na dochody miasta.
- Jesteśmy już niemal w połowie roku – mówi prezydent Beata Klimek. – Mamy rozpędzoną lokomotywę inwestycyjną. Realizujemy rewitalizację śródmieścia, amfiteatru, Ogródków Jordanowskich oraz budowę hali widowiskowo-sportowej, ale mamy także zaplanowanych wiele innych inwestycji ważnych dla mieszkańców naszego miasta. Spadek dochodów w tym momencie to duży cios dla miejskiego budżetu i dla samego Ostrowa Wielkopolskiego. Przez cały czas pracujemy jednak nad rozwiązaniami, które pozwolą nam w tych trudnych warunkach dalej realizować postawione sobie cele, nie wyhamowując rozwoju miasta. Pamiętamy o tym, że nasze inwestycje to wsparcie dla lokalnych firm, które dzięki temu mogą utrzymać miejsca pracy i dalej funkcjonować w tej nowej, trudnej rzeczywistości.
Tak znaczący spadek dochodów wymuszał będzie na władzach miasta wprowadzenie oszczędności w wielu dziedzinach, ale także poszukiwanie nowych montaży finansowych pozwalających utrzymać dynamikę rozwoju miasta. Założenie jest takie – by w nowych realiach nie uszczuplać nakładów na inwestycje. To duże wyzwanie, które dotyczy jednak większości samorządów w naszym kraju. W niektórych spadek dochodów sięgnął ponad 60%, a sytuacja tam jest już dramatyczna.
- Wszyscy dziś zmagamy się z odczuwalnymi skutkami zapaści w naszej gospodarce. Dbając o dobro i rozwój miasta oraz jego mieszkańców musimy chronić miejsca pracy i wspierać lokalnych przedsiębiorców. Dzięki tej solidarności wszyscy będziemy mogli przetrwać ten trudny czas, a nasze miasto nadal będzie się rozwijało i piękniało - podkreśla Beata Klimek.